Jak ja lubię wtorki! To dzień, w którym doceniamy okładki, a ja uwielbiam sprawdzać, co Wam się podoba. Dzisiaj swoje ulubione oprawy wskazuje Hanna Greń (Wydawnictwo Replika), z którą miałam okazję widzieć się w ubiegłą sobotę w Katowicach na spotkaniu autorskim. Pani Hania ma dzisiaj swoje święto – premierę najnowszego kryminału “Wilcze kobiety” – cudowna okazja do spotkania na blogu!
***
Lubię, gdy okładka powiązana jest z treścią książki, odzwierciedla jej nastrój czy przesłanie.
„Syreny” Josepha Knoxa (Wydawnictwo Otwarte) to opowieść o ponurych stronach życia i okładka książki doskonale oddaje jej nastrój.
„Królowa śniegu” Anny Klejzerowicz (Wydawnictwo Filia). Aż strach pomyśleć, co kryje się pośród tych ponurych drzew i co czeka zmierzającego tam mężczyznę.
„Małe wojny”Joanny Kruszewskiej (Wydawnictwo Replika). Tytuł sugeruje codzienne utarczki o drobiazgi i takie właśnie drobiazgi widnieją na przepięknej, nastrojowej okładce.
„Jedwabne rękawiczki” Renaty Kosin (Wydawnictwo Filia) to jedyna książka z wybranych przeze mnie, której jeszcze nie przeczytałam. Okładka urzekła mnie od pierwszej chwili, więc musiałam książkę zamówić.
Ważka odgrywa dużą rolę w książce Małgorzaty Rogali (Czwarta Strona) pod tym właśnie tytułem, więc gdybym nawet nie uwielbiała pióra Małgosi, tę książkę na pewno bym kupiła.
„Ostatni Lapończyk” Oliviera Truca (Czarna Owca) także przyciąga oko doskonale dobraną okładką. Bezkres śniegu i lodu, i wśród tej zimnej bieli samotny człowiek. Działa na wyobraźnię, prawda?
Okładka „Konkursu na żonę” Beaty Majewskiej (Książnica) przyciąga swoim minimalizmem, a jednocześnie doskonale sugeruje, czego czytelnik może się spodziewać. Ten zwięzły przekaz mówi więcej niż wiele przeładowanych grafik.
Okładka książki Joanny Sykat „Na ścieżkach złudzeń” (Wydawnictwo Replika) także jest bardzo wymowna. Ja zobaczyłam na niej matkę, dla której dziecko jest najważniejsze i dla niego gotowa jest na każde wyrzeczenie. Czy mój domysł był słuszny? Musicie sprawdzić sami.
***
A Wam która z tych okładek przypadła do gustu? Moje oczy powędrowały od razu w stronę “Syren” – chyba ten neon je przyciągnął 🙂
Pani Haniu, bardzo dziękuję za zabawę i życzę jak najwięcej czytelników!
W przyszłym tygodniu będzie z nami Adrian Bednarek – pochłonięty redakcją swojej nowej książki zapowiedział, że na pewno zdąży. Trzymam go za słowo 🙂