W Nowy Rok wkraczamy dzielnie z kolejnym wydaniem cyklu pokazującego najciekawsze okładki. Dziś prezentuje nam je Angelika z bloga Lustro Rzeczywistości.
***
Każdy, kto mnie choć troszkę zna wie, że mam obsesję na punkcie pięknych, nieskazitelnych okładek. Kupując książki ZAWSZE kieruję się ich wyglądem zewnętrznym, a dopiero później czytam opis czy zwracam uwagę na autora. Lubię ładne twarze i swego rodzaju przepych (tłoczenia, brokat, ciekawy font tytułu), nie przepadam natomiast za minimalizmem (chyba, że jest to coś tak pięknego jak “Historia Adeli” Magdaleny Knedler). Moje szaleństwo nie ma granic, nie wiem czy powinnam się przyznawać, ale książki w brzydkich okładkach czytam tylko w wersji elektronicznej, a te, które otrzymałam do recenzji upycham w najciemniejszych zakamarkach półek 😉
W ostatnim czasie zachwyciły mnie takie cuda:
“Cztery płatki śniegu” Joanna Szarańska (Wydawnictwo Czwarta Strona) – bo od samego patrzenia na nią w sercu kiełkuje świąteczna radość.
“Zapisane w kartach” Anne Bishop (Wydawnictwo Initium) – bo wampiryczne nawiązania budzą we mnie młodzieńcze sentymenty.
“Hygge po polsku” Iza Wojnowska (Wydawnictwo Insignis) – bo wszystko co błyszczy i opalizuje wypuszcza na wolność moją wewnętrzną srokę.
“Zapach domów innych ludzi” Bonnie-Sue Hitchcock (Wydawnictwo Jaguar) – bo choć nie wiem co kryje się w tajemniczym domu (pewnie nic dobrego) chcę się tam znaleźć.
“Cisza” Erling Kagge (Wydawnictwo Muza) – bo zachwyca kolorystyką, fakturą i minimalistycznym… przepychem (to możliwe?).
“Koralina” i pozostałe nowe wydania książek Neila Gaimana (Wydawnictwo Mag) – bo autor okładek, Dark Crayon, jest mistrzem w swoim fachu.
Wystarczy? Mogłabym wymieniać w nieskończoność 😉
***
Angelika, dziękuję Ci bardzo! Uwielbiam okładkę “Ciszy”, szczególnie jej strukturę. Sama książka to też bardzo ciekawy esej.
A która okładka spośród powyższych Wam przypadła najbardziej do gustu?
Za tydzień widzimy się znowu – tym razem w towarzystwie Magdaleny Knedler 🙂