Przedstawiam Wam kolejne wydanie cyklu “Doceniam okładki” – dziś w wykonaniu Romy, która prowadzi świetny książkowy profil na Instagramie @wilk.ksiazkowy. Już od dawna śledzę z uwagą jej zdjęcia, podpatruję i inspiruję się jej kotami 🙂 Swoich nie mam, to chociaż u niej podglądam 😉
***
Okładkę książki “Fałszerze pieprzu” Moniki Sznajderman (Wydawnictwo Czarne) stanowi z pozoru zwykłe przedwojenne zdjęcie. Jakiegoż nabiera ono znaczenia i symboliki po przeczytaniu książki. Beztrosko bawiąca się rodzina na łonie natury, jeszcze nie zdająca sobie sprawy, że za parę miesięcy ich życie zamieni się w horror i walkę o przeżycie. Ilekroć spojrzę na tę okładkę mam ochotę krzyknąć, uciekajcie…
Prostota okładki książki “Rzeczy, których nie wyrzuciłem” Marcina Wichy (Wydanictwo Karakter), czyli brak krzykliwych kolorów i zwykły nadrukowany tytuł, wywołuje poczucie zdumienia, że wydawca zdecydował się na tak stonowaną oprawę. A jednak, niewyszukane kolory i estetyczna czcionka stanowią o jej pięknie, od którego nie można oderwać wzroku.
“Krótka wymiana ognia” Zyty Rudzkiej (Wydawnictwo W.A.B.) – bosa kobieta, skromna, trochę bezradna, ubrana w pomarańczową sukienkę i stojąca wśród połamanych, zeschniętych gałęzi drzew. Nie sposób nie zwrócić uwagi na tę okładkę. Zagubienie tej kobiety mnie przygnębia, chciałabym jej pomóc, jednak normy społeczne, jakie wyznaje, nie pozwalają mi na to. Przygnębiająca jest ta okłada.
Okładka książki “Jestem egzaltowaną lentilką” Petra Měrki (Wydawnictwo Dowody na Istnienie) jest psychodeliczna. Myślę, że to słowo najbardziej odzwierciedla moje wrażenia jak na nią patrzę. Uważam, że ta okładka jest niesamowita. Cały ten chaos, który nas otacza, pomieszane z poplątanym, życie, śmierć, miłość, zdrada, sex, wyuzdanie, wszystko to dostrzegam na tym rysunku.
Wzrok żołnierza z okładki “Depesze” Michaela Herra (Wydawnictwo Karakter) jest tak przeszywający, że pomimo tego, iż sama książka nie należy do moich ulubionych, nie jestem w stanie się jej pozbyć. Mało tego, czasami chwytam za tę książkę po to tylko, aby ponownie zobaczyć ten pusty, trochę obłąkany wzrok młodego mężczyzny, który umęczony tym, co go spotkało w czasie wojny w Wietnamie, nie widzi sensu w dalszej egzystencji.
“Wszyscy powinniśmy być feministami” Chimamanda Ngozi Adichie (Wydawnictwo Zysk i S-ka) – okładka książki, w której ten dość niefortunny tytuł stanowi istotną część jej szaty graficznej, przypomina mi jak dużą wagę trzeba przywiązywać do detali. Tytuł niby w porządku, a jednak jak się na niego patrzy, to coś zgrzyta. Mimo to, właśnie przez ten tytuł uwielbiam tę okładkę, mam czasami wrażenie, że tłumacz zrobił autorce głupi żart.
***
Te okładki są rzeczywiście bardzo interesujące. Pierwszy raz w zestawieniu pojawiają się aż dwie okładki Wydawnictwa Karakter, które – moim zdaniem – pięknie wydaje piękne książki. Tak było m.in. ze wspomnianym Marcinem Wichą. “Krótka wymiana ognia” przykuła mój wzrok od pierwszego momentu, gdy zobaczyłam okładkę – wnętrze tej książki jest równie wartościowe. Patrząc na to zestawienie, najbardziej rzuca mi się jednak w oczy okładka “Wszyscy powinniśmy być feministami”. No, może jakby zasłonić pomarańczową sukienkę u Rudzkiej 🙂
Roma, dziękuję!