Kiedy mój syn zaczynał we wrześniu szkołę, zastanawiałam się, jak to wszystko będzie. W naszym przypadku wiązało się to z nowym miejscem zamieszkania, a tym samym – brakiem kolegów z przedszkola. Po paru miesiącach widzę, jak wygląda współczesne nauczanie i niejednokrotnie załamuję ręce. Są jednak tacy nauczyciele, którzy dają z siebie wiele i zachęcają dzieci do nauki w inny sposób niż tylko poprzez oceny. Obserwując mojego syna, dochodzę do wniosku, że najważniejsza jest motywacja i rozbudzenie w nim ciekawości, by sam chciał dowiedzieć się czegoś nowego. Szczególnie, że świat stawia przed nim naprawdę spore wyzwania. Dlatego z ogromną przyjemnością czytałam książkę Explorer Academy: Akademia Odkrywców. Tajemnica Mgławicy Trudi Trueit, z każdą stroną nabierając przekonania, że to będzie strzał w dziesiątkę, jeśli chodzi o Pawła.
Szkoła, w której nauczyciele są prawdziwymi naukowcami, lekcje, podczas których można przenosić się w różne miejsca na świecie, i technologie, które wydają się abstrakcją (a jak możemy dowiedzieć się z książki – rzeczywiście są stosowane). Zresztą, czego można spodziewać się po książce wydanej pod patronatem National Geographic i pod okiem najznamienitszych podróżników i naukowców? Przyznaję, że w pierwszym momencie zawahałam się w obawie, że techniczny język i nietypowa fabuła mogą mnie znudzić. TymczasemTrudi Trueit sprawiła mi niesamowitą niespodziankę, tworząc historię nie tylko wypełnioną technologicznymi nowinkami, ale również mrożącymi krew w żyłach przygodami i emocjami bliskimi każdemu, niezależnie od wieku i otaczającej rzeczywistości. Po tajemniczej śmierci mamy dwunastoletni Cruz wychowywany jest przez kochającego ojca. Kiedy chłopiec dowiaduje się, że dostał się do elitarnej szkoły dla odkrywców, jego radość nie zna granic. Szczególnie, że w tej właśnie szkole pracowała jego mama. Na miejscu okazuje się, że nie wszyscy są zadowoleni z jego obecności. Cruz wraz z przyjaciółmi musi zmierzyć się z tajemniczą Mgławicą.
Wcale nie dziwi mnie, że Explorer Academy: Akademia Odkrywców. Tajemnica Mgławicy bije rekordy popularności w Stanach Zjednoczonych. To książka, która poza pokazaniem alternatywnego modelu kształcenia (zapewne trudnego do osiągnięcia w naszej rzeczywistości), uczy uniwersalnych prawd o życiu. To nie tylko lektura traktująca o odkryciach i nowinkach technologicznych, ale także poruszająca bardzo ważne dla młodzieży kwestie, takie jak lojalność, współpraca czy współzawodnictwo. Pokazuje, na czym polega prawdziwa przyjaźń i że „inność” nie jest czymś złym. Uczniowie Akademii Odkrywców są – pomimo swoich wybitnych umiejętności – zwykłymi dziećmi, którym dane jest robić w życiu coś wyjątkowego. To może tylko zachęcać młodych czytelników do odkrywania świata i poszukiwania nietypowych rozwiązań. Niezwykle cieszy mnie fakt, że Tajemnica Mgławicy jest dopiero pierwszą częścią całej historii i nie mogę doczekać się kolejnej. Mimo, że jej bohaterami są nastolatkowie, to jestem pewna, że mój siedmiolatek będzie zachwycony.
