Recenzje

„Hanka. Pierwsza powieść o Ordonównie”
Katarzyna Droga

przez

Obserwując świat dzisiejszych celebrytów, bardzo często zastanawiam się, jak daleko sięga ich pęd za sławą i ile są w stanie zrobić, by osiągnąć cel. Czasem nawet ich podziwiam za determinację, a czasami mi przykro, bo widzę, jak kiepsko to wygląda. Zastanawiam się, kogo jeszcze obchodzą te wszystkie brzmiące na jedno kopyto historie o ciężkim życiu, dorastaniu w biedzie, braku uwagi i nieprzewidywalnym losie, który obrócił życie naszych „sław” o 180 stopni. Czytam o cenie, którą trzeba często płacić za swoje marzenia i cieszę się, że jestem tu, gdzie jestem. Jednak z ogromną przyjemnością sięgam po historie, które przybliżają nam persony takie jak Hanka Ordonówna. Każdy wie, że istniała, każdy kojarzy „Miłość ci wszystko wybaczy”, wielu nawet potrafi przywołać w głowie obraz tej niezwykłej kobiety. A jednak nie wiadomo o niej zbyt wiele. A przynajmniej tak było do momentu, w którym Katarzyna Droga postanowiła nam przybliżyć życie Ordonówny, pisząc książkę „Hanka. Pierwsza powieść o Ordonównie”.

Muszę się jednak do czegoś przyznać. Mimo że tytułowa bohaterka była rzeczywiście barwnym ptakiem polskiej sceny i naprawdę warto przeczytać wspomnianą książkę, to nie wiem, czy sięgnęłabym po nią, gdyby nie autorka, która oczarowała mnie historią Oli Piłsudskiej („Kobieta, którą pokochał Marszałek. Opowieść o Oli Piłsudskiej”). Umiejętność beletryzowania biografii, którą niewątpliwie posiada Droga, nie jest powszechna. Wyobrażam sobie, jaki ogrom pracy trzeba włożyć w samo odkrywanie prawdy o życiu innego człowieka, którego już nie ma i o którym dotychczas niewiele się pisało. Zazdroszczę umiejętności ubierania faktów w tak wciągającą treść. Po pierwszym spotkaniu z pisarką nie spodziewałam się niczego poza doskonałą książką i dokładnie taką otrzymałam.

Katarzyna Droga pisze w taki sposób, że nawet, gdy postać, którą czyni główną bohaterką/bohaterem, wcale dotychczas nas nie interesowała, po lekturze staje się dla nas kimś bliskim. „Hanka. Pierwsza powieść o Ordonównie” to do granic uniwersalna historia kobiety z zupełnie innego świata niż ten, który znam. Z nieskrywanym podziwem czytałam o Ordonce, która – jak kot – zawsze spadała na cztery łapy. Jej podejście do życia, które w obecnych czasach pewnie uznane zostałoby za skandaliczne, uwiodło mnie i zachwyciło. Życie Marysi Pietruszyńskiej, która stała się Hanką Ordonówną, było jak bajka o Kopciuszku. Niczym niewyróżniająca się dziewczyna, która została zapisana na balet tylko dlatego, bo w szkole otrzymywała darmowy posiłek, jedna z wielu na scenie, absolutnie pogrążona pierwszy solowym występem staje się gwiazdą, o którą zabiegają wszystkie sceny w Polsce. Jednak Droga nie skupia naszej uwagi wyłącznie na bohaterce. Przy okazji pięknie portretuje życie ówczesnej Warszawy ożywającej wieczorami przy blasku świateł, które zapraszały do spędzenia wieczoru w lokalu. To również opowieść o II wojnie światowej i o tym, co działo się z artystami pod niemiecką i sowiecką okupacją. Zapominamy o barwnym świecie sceny kabaretowej, a stajemy w obliczu dramatycznych losów bohaterki, która – rozpieszczona przez rzesze fanów – musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Ta książka to nie jest wcale lektura obowiązkowa dla fanów biografii. Byłoby to ograniczenie, które zupełnie nie pasuje do twórczości Katarzyny Drogi. Moim zdaniem tę książkę powinien przeczytać każdy. Dobre pióro, ogrom wykonanej pracy oraz świetnie skonstruowana fabuła to nie są jedyne cechy „Hanki…”. To również genialny portret znanych nam postaci, takich jak Eugeniusz Bodo, Hanka Bielicka, Danuta Szaflarska, Zula Pogorzelska, Mira Zimińska czy Adolf Dymsza. To fragment naszej historii, którą naprawdę warto poznać. Polecam.

Może Ci się również spodobać: