Recenzje

„Biały ptak”
R.J Palacio

przez

Nie jestem miłośniczką komiksów. Wiem, że dla wielu ludzi graficzne powieści stanowią nie lada frajdę. Znam wielu fanów Marvela i wszystkich marvelowskich postaci. Fanów, którzy kompletują komiksy, kupują za grube pieniądze stare wydania i szaleją, gdy tylko pojawia się coś nowego. Szanuję ich miłość, ale mnie jest ona całkowicie obca. Wyobraźcie sobie zatem moją minę, gdy otworzyłam przesyłkę, w której znalazłam „Białego ptaka” R.J Palacio. Oczywiście wiedziałam, że do mnie przyjdzie, ale w całym ferworze przeglądania nowości książkowych umknęła mi ważna kwestia – że to właśnie powieść graficzna. Przyznam, że usiadłam z wrażenia. Pomyślałam sobie, że przedstawienie kwestii holokaustu w formie komiksowej, która zawsze kojarzyła mi się z Kaczorem Donaldem albo Spider-Manem musiało być nie lada wyzwaniem. Oczywiście wiem, że dzisiaj w takiej formie pojawia się wiele książek traktujących o ważnych sprawach, ale nie dotknęłam tego, nie sprawdziłam, nie trzymałam nigdy w ręku powieści graficznej, która by mną poruszyła.

Żeby była jasność – „Biały ptak” mnie zachwycił. I nie chodzi tylko o opowiedzianą w nim historię, bowiem motyw ukrywającej się przed nazistami Żydówki nie jest niczym nowym w literaturze. Bardziej o to, że odkryłam w tej książce źródło wiedzy dla mojego syna, który ostatnio zainteresował się tematem holokaustu, a ja szukałam takiej książki, która połączy w sobie trudną historię z odpowiednią formą przekazu. „Biały ptak” okazał się idealny.

Historia Sary Blum, dziewczynki, która ponad rok ukrywała się w stodole przed nazistami, mogłaby być historią wielu Żydów. Palacio w bardzo prosty, a jednocześnie emocjonalny sposób opowiada nam o losach uczennicy, która żyjąc w odosobnieniu, uczy się, czym jest miłość bliźniego, dobro i strach. Przeżywa pierwszą młodzieńczą miłość i wielką stratę, a jednocześnie pokazuje swoją siłę. „Biały ptak” jest powieścią tak bardzo wielowymiarową, że trudno ująć to w kilku zdaniach. Niesie ze sobą przesłanie o tolerancji i odwadze. Uczy dzieci historii w sposób, którego czasami (podkreślam: czasami) próżno szukać w szkołach. Ta książka to swego rodzaju świadectwo, które zachwyci nie tylko młodszego czytelnika, ale także tego starszego.

Na uwagę zasługuje również przepiękne wydanie. Trzeba przyznać, że Wydawnictwo Albatros uczyniło z tej książki prawdziwy majstersztyk, dbając o każdy szczegół. To dodatkowa zachęta. Bardzo chciałabym, żeby takie lektury pojawiały się w szkołach. Żeby na takich przykładach uczyć dzieci solidarności, odwagi, męstwa. Takie powieści udowadniają, że książka nie musi kojarzyć się z obowiązkiem narzucanym przez nauczyciela. Może być przygodą, pięknym doświadczeniem, nauką. Mam cichą nadzieję, że znajdzie się choć jeden nauczyciel, który poleci swoim uczniom „Białego ptaka”. Ta książka na to zasługuje.

Może Ci się również spodobać: