Ile razy chciałaś udusić swojego męża? Albo najlepiej zamknąć go w piwnicy? Ile razy podniósł Ci ciśnienie do tego stopnia, że zamiast przed oczami wciąż widzieć Wasz cudowny pierwszy taniec, to jedyne, co przed nimi tańczyło, to czarne mroczki na zmianę z siekającymi piorunami? Nie mówcie, że Wam się nie zdarzyło! Panowie, Wam zapewne też czasami przemyka przez głowę choć jedna podobna myśl. Nie wierzę, że nie! Każdy to zna. A jeśli nawet jakimś cudem tego nie przeżyliście, to znacie to z opowieści innych.
Swego rodzaju opowieść o relacjach damsko-męskich snują też Magdalena Stachula, Alicja Sinicka i Klaudia Muniak w swojej książce „Estrogen”. A jako że robią to na trzy głosy, perspektywa jest naprawdę szeroka i obejmuje znacznie więcej niż połączenie mąż-żona. Trzy autorki, trzy bohaterki i jeden mężczyzna. Czy z tego może wyjść coś dobrego? Szczególnie, gdy we wspomnianym towarzystwie mamy byłą narzeczoną, przyszłą żonę oraz siostrę głównego bohatera. Mieszanka emocji, uczuć i wspomnień sprawia, że atmosfera wokół tej czwórki jest bardzo gęsta, a my poznajemy sytuację z punktu widzenia każdej z kobiet.
Słyszałam kiedyś, że nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż zraniona kobieta. Myślę, że ktoś, kto to powiedział, nie miał nigdy do czynienia z kobietą ambitną i niedocenianą albo taką, która znajduje się w sytuacji zagrożenia. I oczywiście moglibyśmy spokojnie wznieść się w tych rozważaniach ponad płeć, bo z pewnością mogłoby to dotyczyć również mężczyzn, jednak tym razem skupiam się na kobietach, bowiem to one są punktem centralnym thrillera autorstwa trzech znanych autorek.
„Estrogen” może wydawać się na pierwszy rzut oka opowieścią o zemście, zakochaniu i zaślepieniu. Jednak, choć nie jest to historia szczególnie wymagająca, można doszukać się w niej znacznie więcej. Dla mnie każda bohaterka to osobna historia i to całkiem uniwersalna. Pomimo różnych charakterystyk, istnieje wspólny mianownik, którym jest fakt, że każdy może czuć się porzucony, pomijany i oszukiwany. I oczywiście jest w tej książce wiele zła, ale można przyjąć, że w tego rodzaju literaturze zawsze jest go całkiem sporo. Jednak pojawiła mi się taka refleksja, że często tam, gdzie na pierwszy rzut oka widoczne jest zło, po dokładniejszym przyjrzeniu się widać zagubienie i strach. Bo zemsta jest często podszyta uczuciami, z których często nie zdajemy sobie sprawy.
Stachula, Sinicka i Muniak wprowadzają pewną innowacyjność, podchodząc do tematu na trzy pary rąk, trzy pary oczu i trzy kobiece spojrzenia. Jako że każda z autorek dała upust swojej wyobraźni, dając życie jednej z bohaterek, w całości dodało to kolorytu całej fabule. Mnie najbliżej było do Michaliny – perfekcyjnej, ambitnej, wydawałoby się idealnej córki, siostry, bizneswoman, która posiada swoje tajemnice i mroki, a w sercu nosi wiele cierpienia z powodu otaczającej ją niesprawiedliwości. Ale czy to już powód, żeby zrobić drugiemu człowiekowi krzywdę? Na to pytanie nie będę odpowiadać. Odpowiedź znajdziecie w książce.