Podobno dużo mówię. Rzeczywiście, jestem z tych, co często mają coś do powiedzenia. Z troski o przyjaciół zaczęłam choć część z tego wystukiwać na klawiaturze. Postanowiłam, że będzie o książkach. Nie myślcie, że przestałam o nich mówić. Oj nie, to mi nie grozi. Tak naprawdę jak klepałam, tak klepię dalej. Ale świadomość, że może mój tekst komuś się spodoba, mile łechta moją (niewielką) próżność. A tak naprawdę chodzi o to, że pisanie sprawia mi przyjemność. Jak mówienie oczywiście.